Zabawki firmowane ręką mamy ;)

15 maja 2009

A co, zabawki też można uszyć :). Powstało kilka i w planach kolejne. Poczynając od maty do zabawy, na przytulance kończąc.
Pierwsza powstała mata. Miękka z piszczałkami, schowkami, grzechotkami, pozytywką. Liście na drzewie kokosowym (z kokosami ;) ) szeleściły, słońce zakrywało na rzepy księżyc, trawka skrywała kwiaty. Nawet pałąk do wieszania zabawek był. Niestety, już wylądowała w przepastnej piwnicy - synulec wyrósł.


 
Następnie przyszedł czas na  Eda - szmacianą lalkę (100% chopca) ;). Ed spędził długie miesiące upchnięty na dnie kosza z zabawkami, aby jakiś czas temu zyskać drugie życie i być ukochaną lalą syna. Oczywiście Ed w pieluszce wielorazowej ;).



Aby Edowi smutno nie było, doszyła się do niego Edka Forgetka.

0 komentarze:

Prześlij komentarz