Stare obicie było już poplamione marchewką, pomalowane flamastrami, jednym słowem zmęczone. Zdecydowałam się na żywe kolory i zakupiłam świetny materiał w dinozaury. Przynajmniej marchewkowe plamy nie będą się tak rzucać w oczy ;) . Dwa wieczory przerywane przez małego ssaka i udało się uszyć nowe obicie. Pierwszy raz szyłam z wpustkami i powiem, że jestem bardzo zadowolona z efektu.
Stara wersja:
Nowa wersja: