Mały chodziaczek wymusił na mnie uszycie miękkich bucików, dzięki którym polepszy mu się przczepność do śliskiej podłogi, a i nie będą się tak łatwo zdejmowały jak skarpetki. Kolorowy filc, kawałek miękkiego zamszu na podeszwę, mulina i do dzieła.






0 komentarze:
Prześlij komentarz