Podano do stołu

16 lutego 2010

Wspominając moją przygodę z przedszkolem, mam przed oczyma przedszkolny straganik z warzywami, owocami, kasą. Co prawda wyposażenie sklepu było drewniane (owoce i warzywa również), co miało swój praktyczny wydźwięk. Ponieważ nie dysponuję narzędziami ani materiałami pozwalającymi mi stworzyć drewniany świat, a mam pudło różnych materiałów, postanowiłam synkowi zapoczątkować jego własny straganik. Oto efekty mojej pracy, a zapowiadam już, że na tym się nie skończy :).
Cała kolekcja.

Na obiad dziś mam pierogi, jajo sadzone (za skorupką ;) ) i plastry żółtego sera (z dziurami ;) ).

Tagiatelle szpinakowe, pomidorowe i pszenne.

Marchewka, pietruszka, banan i jabłko. Oto sekret zdrowia.

I wszystko raz jeszcze.
 

0 komentarze:

Prześlij komentarz